Z jakiegoś dziwnego powodu jedyną rzeczą jaką mi się nasówa na słowa "wczesne dzieciństwo" jest właśnie Cartoon Network. Jestem młodzieżą raczej wcześniejszej generacji i choć może nie do końca pojmuję całą, hmm... ideę tego wszystkiego to jednak najmłodsze lata dzieciństwa przeminęły mi na oglądaniu Samuraja Jack'a i Chojraka, którego z upodobaniem oglądałem razem z Mu i czasami z naszą drogą rodzicielką.
Tęsknię za tym, że można kiedyś było oglądać coś tak prostego jak i treściwego jednocześnie. Pomysły były genialne, kreska staranna, tła dopracowane, kolory dobrane - nic na 'odwal się'. Całe to zgranie dawało niesamowitą ilość satysfakcji i świadomość czystego szczęścia.
Epizody były bardzo różne - jedne miały dawać frajdę inne zawierały ważny przekaz. Niektóre (patrząc teraz) były naprawdę bardzo ciężkie i wpajały nam ważne wartości oraz uświadamiały Nas o czym kompletnie nie mieliśmy wtedy pojęcia.
Teraz tego już nie ma. Cała magia wyparowała daleko w górną warstwę atmosfery niczym balonik z helem. Ten balonik wędruje i wędruje i wędruje by w końcu wybuchnąć i zniknąć ze świata. Mimo wszystko ludzie nigdy nie zapomną o tym baloniku, no bo w końcu (przyznać się) kto nie chciał być jedną z Atomówek, albo nie walczyć kataną ze złem tak jak Samurai Jack? Kto we wspomnieniach nie ma zapisanego Cartoon Network?
W obecnej chwili ciężko natrafić na 'stare' odcinki na nowym CN. Zdarzają się naprawdę bardzo rzadko, lecz póki my pamiętamy to tak naprawdę to wszystko jeszcze żyje, a balonik dalej wędruje po nieboskłonie naszego serca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz