Ostatnio mało piszę. Nauka pochłania mój cały wolny czas i wysysa ze mnie resztki energii. Nie chcę zawalić roku.
Ostatnio najwięcej uczę się języków. Rozumiem jak mi będą potrzebne w przyszłości i spełnianiu marzeń. Z jakiegoś powodu lubię to. Mam z tego niesamowitą satysfakcję. Najbardziej chyba przypadł mi do gustu Japoński i Angielski, choć co do tego pierwszego to jestem jeszcze na etapie bardzo wczesnym.
Jestem samoukiem co ma swoje zalety i wady. Sam od siebie wymagam posiadania wiedzy i sam sobie robię sprawdziany. Robię to w tempie jakim mi pasuje, bez stresu, bez krzyków. Z nauczycielem jest inaczej - wymaga od Ciebie i ocenia twoje postępy choć nie zawsze równają się z wiedzą. Cały materiał przewalają i potem mają nadzieję, że zapamientasz go na całe życie, a gdy przychodzi długo oczekiwany czas powtórzenia wszystko zdąży już wyparować z głowy. Jesteś jednak na plus z wymową.
Do nauki języków potrzebna jest motywacja, dużo czasu i regularność. Nie można sobie robić długich przerw, albo załatwiać całą naukę w pięć minut. Motywację za to można znaleźć wszędzie, a najlepiej z zaczepieniem o twoje marzenia. Liczy się każdy pozytywny aspekt nauki, od pochwałki przed znajomymi aż po karierę, lub wielką miłość.
Zawsze są upadki. Pamiętaj - jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz! Nie możesz zadręczać się niepowodzeniami. Żyj teraz i pchnij w przód swoją przyszłość, tak byś zawsze mógł powiedzieć: "tak, jestem z siebie dumny". Nie przejmuj się uwagami innych. Pracuj na swoją przyszłość i teraźniejszość.
Ktoś Nieistotny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz