czwartek, 20 grudnia 2012

Raissa - Strachy Na Lachy

Muzyka jest całym moim życiem. Nie mam pojęcia kim bym bez niej był. Moje osobiste preferencje kształtowały się przez dni, tygodnie, lata... Obecnie jestem z nich w pełni zadowolony. Mają klasę i wyczucie. Wpadają w pamięć i w ucho choć nie zawsze są "grzeczne".

Uwielbiam Strachy Na Lachy. Nie są może tak wysoko na mojej liście jak Happysad, albo Led Zeppelin czy nawet Muchy, ale mimo wszystko - uwielbiam i nie wiem co by to było bez nich...

Moją ulubioną piosenką jest "Raissa". Nie wiem dlaczego. Może moja erotyczna wyobraźnia mi to podpowiada? Może nie rozumiem jeszcze w pełni tej piosenki? Może jestem za mały na jej słuchanie?

Wszystko się pali. Popiół rdzawy przykrywa pole widzenia. Świat powoli się wypala i kwitnie. Za to właśnie nienawidzę zimy - pali więcej niż inne pory roku. Nie mogę jednak zapomnieć, że po nie będzie wiosna - czas największego rozkwitu.

Oto "niegrzeczna" piosenka na dziś - Raissa. Wklejam na zachętę do zakupienia płyty ;)

Ktoś Nieistotny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz